
Asni, Imlil, Ourika – 3 urokliwe doliny marokańskiego Atlasu
Najwyższe góry Afryki Północnej to prawdziwy raj dla fanów przyrody, górskich wędrówek i berberyjskiej kultury. U ich stóp rozciągają się trzy niesamowite doliny, które co roku przyciągają podróżników z całego świata. Każda z nich ma swój unikalny klimat, zapiera dech w piersiach widokami i daje świetną okazję, żeby zanurzyć się w lokalną kulturę oraz aktywnie spędzić czas na świeżym powietrzu.
Imlil – trekkingowa stolica Maroka
Jest to najpopularniejsza baza wypadowa na Dżabal Toubkal i trekking po Wysokim Atlasie. To właśnie stąd startuje większość wypraw na ten szczyt. Leży na wysokości 1740 m n.p.m., otoczona surowymi szczytami. Imlil to także miejsce o bardziej górskim charakterze niż Asni czy Ourika.
Na pierwszy rzut oka przypomina tradycyjną górską wioskę, jakie można spotkać wszędzie. Elementem wyróżniającym jest marokański charakter, namacalne przejawy kultury berberyjskiej oraz przynależności kulturowej do kręgu islamu.
Wysiadamy na parkingu przy głównej ulicy miasteczka i udajemy się na trekking po okolicznych wzniesieniach. Trafiamy na uliczkę, stanowiącą punkt startowy w kierunku Dżabal Toubkal. Jest to wymagająca, ale satysfakcjonująca wspinaczka z przepięknymi widokami na doliny i ośnieżone szczyty.
Pniemy się ostro w górę i dochodzimy do wysokości 2000 metrów. Przy drodze jest kilka obiektów noclegowych, w tym tradycyjne marokańskie riady. Oferują one bajeczne widoki na dolinę Imlil i góry. Zatrzymujemy się w jednym z nich na kawę. Widok rzeczywiście jest niesamowity. Świeża wiosenna zieleń na tle surowych gór robi wrażenie. Dookoła kwitną drzewa owocowe: jabłonie, drzewa brzoskwiniowe, a także oliwne.

Spotykamy grupę rosyjskich turystów. – Dzisiaj wspinamy się na okoliczne szczyty. Jest to etap aklimatyzacji. Jutro rano idziemy do schroniska na szlaku, gdzie spędzimy noc. Dopiero trzeciego dnia będziemy wchodzić na Dżabal Toubkal – wylicza Katia. Smaruje się przy tym obficie kremem z wysokim filtrem, a na głowę wsuwa czapkę z daszkiem. – Jest już kwiecień i słońce przypieka mocno – mówi.
My zostajemy w Imlil i wędrujemy w kierunku wodospadu Takerkoust. Jest on mniejszy od wodospadów w Ourice, ale nie mniej malowniczy. Znajduje się w odległości około godziny drogi od miasteczka. O tej porze roku przyciąga głównie mieszkańców Maroka, którzy chętnie spędzają weekend w dolinach Atlasu. Zagranicznych turystów jest stosunkowo mało.

Dojście do wodospadu jest stosunkowo łatwe. Wzdłuż drogi swoje stragany rozkładają okoliczni mieszkańcy. Można u nich kupić produkty lokalne, rękodzieło, rzemiosło, a także zjeść tradycyjny berberyjski tajine.
Wodospad robi wrażenie. W jego pobliżu znajduje się duży głaz. Został on pomalowany na czerwono i zielono – w kolorze marokańskiej flagi. Jest swojego rodzaju atrakcją, przy której turyści robią sobie zdjęcia. Tłem jest kaskada wodospadów.
Po kilkugodzinnej wycieczce wracamy na parking, gdzie czeka na nas Hamza, nasz kierowca z biura Astrolabe Voyage, który zabrał nas na jednodniową wycieczkę do trzech dolin. Po drodze zatrzymujemy się w lokalnej spółdzielni kobiet. Kupujemy „marokańską Nutellę”, czyli krem ze świeżo mielonych migdałów z dodatkiem oleju arganowego i miodu z kwiatów pomarańczy. Jedziemy dalej, a raczej wracamy przez Asni w kierunku doliny Ourika – naszego ostatniego punktu programu.
Asni – brama górskich przygód
Dolina Asni to spokojne, mniej zatłoczone miejsce, idealne na początek przygody z Atlasem. Leży około 40 km od Marrakeszu i słynie z gajów oliwnych, migdałowych i jabłoni. Jest idealną bazą wypadową dla osób chcących odkryć piękno górskich krajobrazów.
Jest ona najłatwiej dostępną doliną z Marrakeszu i stanowi świetny punkt wypadowy w Atlas Wysoki. Malownicze wioski, gaje oliwne i czerwone zbocza gór czynią ją wyjątkową już od pierwszego spojrzenia. Jest to również marokańska stolica jabłek, o czym informuje reklama na wjeździe do miasteczka. Jesteśmy tutaj w połowie kwietnia, kiedy jabłonie są w pełnym rozkwicie. Widzimy je po drodze wzdłuż doliny.

To też świetne miejsce, żeby poczuć prawdziwy klimat Maroka – od lokalnych festynów po codzienne rozmowy z mieszkańcami. Okazją ku temu jest cotygodniowy sobotni bazar berberyjski, na którym można kupić lokalne rękodzieło i spróbować specjałów kuchni berberyjskiej. Jesteśmy tutaj w sobotę, ale w planach mamy trekking w okolicach Imlil, więc jedziemy dalej.
Asni słynie z widoków na góry. To właśnie stąd – przy dobrej pogodzie i widoczności – rozciąga się panorama na najwyższe szczyty Atlasu Wysokiego, w tym Dżabal Tubkal. Mierzy on ponad 4 tysiące metrów i jest najwyższym szczytem Afryki Północnej. Jest kolejnym marokańskim „naj” (po Kaskadzie Ouzoud i Meczecie Hassana II w Casablance).
Ourika – oaza zieleni i wodospadów
Marokańczycy uważają, że jest to dolina idealna na jednodniową wycieczkę z Marrakeszu. Położona niedaleko Marrakeszu Ourika, jest domem dla prężnej społeczności berberyjskiej. Jest to także raj dla miłośników przyrody i pieszych wędrówek. Słynie z bujnej roślinności oraz malowniczych wodospadów. Zaletami są krótki przejazd, bujna roślinność i spektakularne widoki.
Z miasteczka Ourika jedziemy zieloną doliną w kierunku gór. Po drodze, wzdłuż rzeki, co kawałek widzimy restauracje i miejsca piknikowe. Ciągną się kilometrami. Powstały z myślą nie tylko o turystach odwiedzających trzy doliny, ale także o mieszkańcach Marrakeszu, którzy uciekają przed upałem miasta i szukają ochłody nad wodą. Podobnie jest w przypadku Kaskady Ouzoud na północ od Marrakeszu.
Po jeździe drogą meandrującą w dolinie ocieramy do wioski Ourika Setti Fatma. Słynie ona przede wszystkim z wodospadów o tej samej nazwie. Jest to siedem kaskad, do których prowadzą szlaki turystyczne. Miejscowość jest doskonałym punktem wypadowym do pieszych wędrówek po okolicznych górach. Szaro-brunatne szczyty wiszą wysoko nad zieloną doliną. Dają cień oraz stwarzają doskonałe warunki do rozwoju bujnej roślinności. O tej porze roku jest ona wyjątkowo zielona.

Idziemy na lunch do jednej z licznych restauracji tuż nad rzeką. Tak jak wiele okolicznych i ta oferuje również noclegi. Oprócz pomieszczania wewnątrz budynku można usiąść przy niskich stolikach ustawionych na tarasach prowadzących do samej rzeki. Po obu jej stronach rozłożono kolorowe dywany w berberyjskie wzory, ławy i właśnie niskie stoliki.
Klimat, menu i wystrój wyraźnie podkreślają, że znajdujemy się w królestwie Amazigh, jak sami siebie określają Berberowie, czyli wolni ludzie. Na stołach króluje więc tajine, zupa harrira, herbata miętowa i oryginalne słodycze. Wśród stolików przechadzają się lokalny zespół muzyków. Są ubrani w tradycyjne berberyjskie stroje i grają swoją muzykę. Wszak Ourika to żywe muzeum kultury Amazigh.

Zamawiamy sałatkę berberyjską, tajine, kuskus i aromatyczne zupy. Spędzamy miło czas nad szumiącą rzeką. Obok nas usiadła grupa Anglików. Zamawiają szaszłyki i chwalą lokalny klimat. Turyści robią sobie zdjęcia z muzykami, którzy czekają na zapłatę za uprzyjemnianie posiłku.
Po lunchu czeka nas piesza wędrówka do pierwszego wodospadu Setti Fatma. Towarzyszy nam przewodnik. Jest jednym z kilku oprowadzających turystów po okolicy. Podejście pod górę jest strome i dość wymagające. Zaczyna się łagodnie. Przechodzimy przez ciąg halowo-gastronomiczny. W zimnych wodach wypływających z wodospadu chłodzą się napoje. – To jest berberyjska lodówka – żartuje nasz przewodnik.

Dalej idziemy wśród ogromnych bloków skalnych, po których spływa woda. Jest dość ślisko i trzeba bardzo uważać. – Turyści przyjeżdżają tutaj w poszukiwaniu autentycznej kultury berberyjskiej i pięknej przyrody – wyjaśnia nasz towarzysz, który jest prawdziwym Amazigh. – Liczą na piękne widoki. Nie chcą się jednak za bardzo męczyć – dodaje. Chętnie wyjaśnia symbolikę flagi berberyjskiej. Pokazuje symbiozę lokalnych mieszkańców z siłami natury oraz ich przywiązanie do tradycji przodków. – U nas nic się nie zmieniło. Żyjemy jak przed wiekami, jak nasi przodkowie – zaznacza.

Dolina Ouriki słynie z żywych tradycji berberyjskich. Można zobaczyć tradycyjne domy z gliny i kamienia, spotkać rzemieślników oraz spróbować lokalnych potraw przygotowywanych według starych receptur. W stolicy obszaru odbywa się także cotygodniowy targ berberyjski Tnin Ourika. Okoliczni mieszkańcy sprzedają tutaj swoje rękodzieło i produkty lokalne.
Na jeden dzień i nie tylko
Słońce chowa się powoli za górami. Czas wracać. Wycieczka z Marrakeszu zajmuje cały dzień. Jest ekscytująca, ale trochę wyczerpująca. Tym bardziej, jeśli w planie mamy wędrówki górskie.

Doliny Asni, Imlil i Ourika są bowiem wyjątkowymi miejscami w pobliżu Marrakeszu. Oferują wiele aktywności turystycznych: od trekkingu i wspinaczki górskiej, przez poznawanie kultury berberyjskiej, po relaks wśród wodospadów i zielonych dolin. Każda z tych dolin zachwyca autentycznością, pięknem krajobrazu i gościnnością mieszkańców.

Większość wycieczek do Asni, Imlil i Ouriki organizowana jest z Marrakeszu. To właśnie stąd wyruszają autobusy, taksówki oraz zorganizowane wycieczki z przewodnikiem. Wycieczki trwają zwykle 7-8 godzin i obejmują transport, zwiedzanie, czas na spacer oraz lunch w lokalnej restauracji lub domu berberyjskim.
Najpopularniejsze biura z Marrakeszu to Argania Travel, TUI, Musement oraz Tours 360 Maroko. Z Casablanki wycieczki organizują Astrolabe Voyage, Tours 360 Maroko oraz Private Driver Morocco. Wszystkie te firmy oferują wycieczki z przewodnikiem, transportem i możliwością poznania kultury berberyjskiej oraz atrakcji przyrodniczych dolin Atlasu.
Warto przyjechać tutaj na dłużej i bliżej poznać kulturę lokalnych mieszkańców. Noclegi można znaleźć w riadach, pensjonatach i hotelach – wiele z nich oferuje widoki na góry i możliwość uczestnictwa w warsztatach jogi czy medytacji, co może być szczególnie interesujące dla osób szukających wyjazdów rekreacyjnych i dla wyciszenia. Najlepszy czas na podróż to wiosna i jesień, gdy temperatury są przyjemne, a doliny pełne zieleni.
Opublikuj komentarz