Bigos i słodkie bilety w muzeum
Choć brzmi trochę paradoksalnie i obrazoburczo… to dlaczego muzeum ma być nudne i pretensjonalne. Sukcesem jest autentyczność i… dobry smak.
Muzeum Bigosu
Z reguły ten dobry smak przywozimy jednak z zagranicy. Na przykład z muzeów szynki w Hiszpanii. Jest to połączenie ekspozycji, baru lub restauracji, sklepu mięsnego i dobrego interesu. Wejście często darmowe, a kwota na degustację…. zależy od zasobności portfela, bo niektóre szynki kosztują nawet 400 euro. Najlepsze szynki (ibérico), powstają ze specjalnej odmiany czarnych świnek iberyjskich, która żywi się praktycznie tylko żołędziami, ziołami i korzonkami, a zjada ich około 8 kilogramów dziennie. Takie muzeum znajduje się w Barcelonie (Jamon Experience tuż przy Rambli).
Nie mamy takich świnek, ale czy i innych rozpoznawalnych produktów? Turystyka kulinarna szybko się rozwija. Mamy już muzeum piernika, możemy spróbować piwa, ale na czekoladę trzeba wybrać się już za granicę. Niestety w kulinariach frekwencja nie dopisuje tak jak w regionalnych zabytkach.
Czy w Polsce powstanie muzeum kiełbasy… w Berlinie już jest Niemieckie Muzeum Kiełbasy Curry. Na szczęście mamy w Centrum Praskim Koneser w Warszawie Muzeum Polskiej Wódki.
Browar rzemieślniczy może też serwować swoje piwa kibicom podobnie jak tabele meczów piłkarskich.
A w Grajewie jest swojskie Muzeum – perełka dla prawdziwych entuzjastów nabiałowych ciekawostek co prawda niezbyt wyeksponowane, ale jak na placówkę samorządową klienteli wystarczy.
Samorządy w Polsce liczą na gospodarczy rozwój poprzez turystykę. Zaproponowaliśmy (2ba.pl) w strategii dla turystów miastu Turek….muzeum sera. Okazało się, że mieszkańcy mają już dość sera i nawet obchodzone Dni Sera upadły. Piwa jako wyróżnika nikt nie chce ani Łomża ani Żywiec.
W Raciborzu….chociaż mają wspaniałą izbę muzealną z gabinetem dentystycznym… też nie są zainteresowani powstaniem… np. muzeum pasty do zębów…
Chcemy być aktywni i młodzi, przyciągać turystów i zarabiać na tym, ale to turyści wybierają obiekty do odwiedzenia, muzeum np. szynki, a nie kolejne regionalne muzeum ziemi… no może by chociaż z innej planety?
Słodkie bilety
Takie bilety otrzymuje się w Muzeum Czekolady w Barcelonie (Museu de la xocholata). Na szczęście sprawdzane są tylko elektronicznie przy wejściu. Potem mogą już zachwycać podniebienie. Trochę informacji o kakaowcach, historycznych maszyn i …artystycznych rzeźb czekoladowych rozpływających się w pomieszczeniach pachnących czekoladą nie powoduje znudzenia i znużenia. Za szklanymi szybami można również zobaczyć gastronomiczną praktykę uczniów pobliskiej szkoły. Doskonałe uzupełnienie to oczywiście sklepik z czekoladowymi specjałami i gorąca czekolada. Próżno takiej szukać w Polsce. Za to mamy wspaniale prosperujące Muzeum Brudu.
Barcelona to nie tylko kolejki do dzieł architektury Gaudiego i plac budowy nad tysiącami turystów- dźwigi wznoszące od prawie stu lat nad La Sagrada Familia… to również tysiąc i jeden pomysłów, jak spędzić miło czas i zostawić pieniądze… w Hiszpanii.
Podróżujmy i przenośmy dobre rozwiązania też do Polski.
Opublikuj komentarz