Płynne złoto egejskiej królowej
Kuchnia śródziemnomorska ma zasłużoną renomę. Wiele osób uważa dietę śródziemnomorską za najzdrowszą na świecie. Szczególnie popularna jest kuchnia grecka, w tym z wysp Morza Egejskiego. Wyspy Egejskie rozwijały się przez długi czas w izolacji i we własnym tempie. Jedną z takich wysp jest Karpatos. Jest to idealne miejsce dla miłośników pysznego jedzenia i lokalnych smaków. Mieszkańcy cenią sobie zrównoważony rozwój. Dlatego dbają o to, aby do przepisów i na stoły trafiały świeże, oraz własna oliwa i miód. Dzieje się tak głównie w wiejskich tawernach. My zwiedzając wyspę kosztujemy płynne złoto egejskiej królowej.
Złoto egejskiej królowej
Symbolami kuchni śródziemnomorskiej są od wieków oliwa z oliwek, wino i aromatyczny miód z lokalnych ziół. Nie inaczej jest na Karpatos. Na tej wyspie produkty te są wyjątkowe: aromatyczne, skondensowane, przesycone wiatrem, solą oraz minerałami z tutejszych skał. Dzięki temu różnią się od tych z innych wysp, choćby z Rodos czy Krety.
Płynne złoto – tak nazywał Homer oliwę z oliwek. Drzewa oliwne są według greckiej tradycji darem bogów i nieodłącznym elementem krajobrazu. Na Karpatos obejmują one największy procent powierzchni uprawnej wyspy. Uprawia się tutaj odmianę Koroneiki, która daje bardzo małe oliwki. Powstaje z nich królowa oliw o zielono-złotych refleksach i owocowych nutach z ziołowymi akcentami.
Oliwa extra virgin jest idealna do surowych potraw oraz wykańczania dań gotowanych lub smażonych. Obficie polewa się nią na przykład popularną sałatkę grecką. W restauracjach zawsze stoi na stołach. Gastronomicy starają się, aby pochodziła ona z Karpatos.
Ostatnio coraz częściej jest to oliwa z Krety, z Sitii. Taką też można spotkać latem w sklepach z pamiątkami dla turystów. – Zbiory się jeszcze nie zaczęły. Czekamy na deszcz. Wtedy oliwki odżyją, staną się bardziej jędrne i gotowe – opowiada właściciel jednego ze sklepików sprzedających oliwę. – Zapasy z zeszłego roku skończyły się, dlatego wspieramy się oliwą z Krety. Przyjedź w listopadzie. Wtedy będziesz mogła wziąć udział w święcie zbiorów, tłoczeniu świeżej oliwy i degustacji. Jest wyjątkowa, nie pożałujesz – zachęca.
Małe oliwki je się także jako dodatki do dań. Są niezwykle aromatyczne, mają smak Karpatos, jak podkreślają mieszkańcy wyspy. Mocno w to wierzą i ta wiara pozwala im kultywować tradycję przodków.
Mocne wina Dodekanezu
Jeśli oliwa jest królową, królem musi być wino. Dawniej działało tutaj więcej winnic. Obecnie najważniejszą winnicą Karpatos jest rodzinna winnica Scarpanto. Produkuje ona certyfikowane wina wysokiej jakości z egejskich odmian winorośli. Posiadają one Chronione Oznaczenie Geograficzne (ChOG) Dodekanezu. W winnicy i w winach znajdują się przede wszystkim lokalne odmiany egejskie: Malagouzia, Assyrtiko, Mavri Kountoura, Mandilaria, Athiri oraz Chardonnay.
Mieszkańcy Karpatos szczególnie gustują w półsłodkim czerwonym winie. Powstaje ono z winorośli uprawianej w środkowej górzystej części wyspy. Takie wino także wybiera Nikos – prezydent wioski Menetes, kiedy udajemy się na degustację do winnicy Scarpanto. – Wytrawne wina są dla turystów – żartuje Nikos. – My tutaj lubimy dużo słodkiego. Nasze ciasta i owoce są słodkie, wino też musi – dodaje. Rzeczywiście, na Karpatos nawet ser feta podaje się z obfitym dodatkiem słodkiego miodu.
Lokalsi chętnie piją także raki – mocny napój alkoholowy, powstający w wyniku fermentacji i destylacji winogron. Uzo to z koli wódka o anyżkowym smaku. W wielu lokalach gastronomicznych można zobaczyć turystów popijających biały płyn. To uzo z wodą. Natomiast po posiłku często zamawiane są małe kieliszki czystego alkoholu. Podobno poprawia to trawienie po obfitych i późnych kolacji.
Przewodniki i portale turystyczne mówią o kilku lokalnych rodzinnych winnicach w górzystej części Karpatos, w okolicy Menetes (skąd pochodzą wina Scarpanto), Othos i Volandy. Rzeczywiście, jadąc krętymi drogami przez środek wyspy można dostrzec krzewy winorośli na wzgórzach. W Volandzie szwedzko-holenderska para założyła winnicę Mattsson. Jej wina ciągle dostępne są w sprzedaży, m.in. w sklepach internetowych. Winnica oferowała zwiedzanie i degustację.
Na Karpatos co roku odbywa się także Festiwal Wina. Przyciąga on lokalnych miłośników trunku bogów oraz turystów. Dla nas zaskoczeniem może być czas zbioru winogron na wyspie. – W połowie sierpnia byliśmy w tym roku po zbiorach – powiedział nam Stelios, właściciel Scarpanto. – Klimat się zmienia. Jest gorąco i coraz bardziej sucho – dodaje.
Śródziemnomorska słodycz miodu
Zmian klimatu doświadczają także lokalni pszczelarze. – Jest bardzo sucho. Tej zimy prawie w ogóle nie padał deszcz. Od lutego nie widzieliśmy deszczu – słyszymy od jednego z nich na pytanie o miód z Karpatos. Sami mają ostatnie słoiki. – Tata kilka tygodni temu sprzedał ostatnie słoiki – mówi córka gospodarstwa pszczelarskiego Kipseli z Olimpos.
Miód jest dla Greków bardzo ważny. Jest tradycyjnym słodzikiem używanym przez nich od starożytności. Razem z oliwkami i winogronami utworzył podwaliny greckiej gastronomii. Latem powstaje aromatyczny miód tymiankowy. Jesienią jego bazą jest szałwia, dlatego ma lekki posmak goryczki. Zima daje ciemno bursztynowy miód wrzosowy.
Miód z Karpatos – podobnie jak wino – produkowany jest przede wszystkim w środkowej części wyspy. Tutaj rośnie dziki tymianek, a także szałwia i oregano. Pszczoły zbierają nektar tych ziół i górskich kwiatów. Karpatos słynie z miodu tymiankowego. Doskonały ekologiczny miód tymiankowy produkuje rodzina Gergatsoulis z okolic Menetes. Niestety, także tegoroczne zapasy tego gospodarstwa skończyły się.
W bardziej sprzyjających dla pszczelarzy warunkach organizują oni wycieczki pszczelarskie. Obywają się one w środkowej i północnej części wyspy (okolice Volandy i Diafani). Są połączone z edukacją i degustacją złotej słodyczy.
Grecy dodają miód do niemal wszystkiego. Także na Karpatos polewa się nim obficie baklawę, ser kozi, lokumades, myzithropites, używa się do lodów i innych deserów.
Ziołowy raj zapachów
Basen Morza Śródziemnego słynie z aromatycznych ziół. Są to dobrze znane nam tymianek, oregano, szałwia, bazylia, rozmaryn i lawenda. Na Karpatos rosną one dziko dosłownie wszędzie. Uprawiane są także w przydomowych ogrodach, na balkonach i tarasach.
Każdy szanujący się lokal gastronomiczny używa własnych ziół. W wiejskich tawernach rosną one w skrzyniach lub w ogrodach. – Powąchaj tego oregano – mówi Vasilis z restauracji Votsalo z Agios Nikolaos Spoa – jest zupełnie inny od kupowanego w sklepach. My wszystko mamy własne – oliwę, miód i zioła. Widzieliście nasze ulu po drodze z Diafani do Olimpos – dodaje. Wąchamy szaro-zielony proszek. Jest to tak intensywny aromat, że kręci nam się w głowach. Dostajemy od Wasilisa w prezencie skarby z Karpatos. Ekologiczne, przesycone słońcem, solą morską i ziemią zioła będą przypominać nam tę piękną wyspę w zimowe wieczory.